Zanim pojawiły się kolorowe kanały tematyczne i bajki na żądanie, dzieci w całej Polsce czekały na jedno: wieczorną dobranockę. Bajki z czasu PRL-u miały swój rytm, swój klimat i bohaterów, których znało się lepiej niż kolegów z podwórka. Niezależnie od tego, czy była to animacja, lalki czy rysunkowa opowieść – liczyło się jedno: żeby zdążyć przed sygnałem z czołówki.
Te produkcje nie miały bajerów, ale miały duszę. Ich twórcy potrafili zamienić kilka prostych rysunków w przygody, które śledziło się z wypiekami na twarzy. Nie trzeba było komputerowych efektów – wystarczył charakterystyczny głos, chwytliwa melodia i bohater, który co wieczór znów wpadał w tarapaty albo ruszał na ratunek światu.
Bajki z czasu PRL-u to dziś nie tylko wspomnienie dzieciństwa, ale też kawał popkultury, który przetrwał próbę czasu. Jeśli pamiętasz, co było po Teatrze Telewizji, kto mówił do kamery i dlaczego mleko w kartonie smakowało lepiej po bajce – ten test jest właśnie dla ciebie.